top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraLily

Moja czerwona nić -wystawa


17.07-17.08.2018

Galeria i!

ul. Józefińska 21, Kraków

zwiedzanie po umówieniu telefonicznym


17.07.2018 miał miejsce mój artystyczny debiut. Jakkolwiek miałam do tej pory możliwość obcowania ze sztuką na różnych poziomach, to jednak po raz pierwszy sama stałam się artystką.


Praca naukowa każe mi opierać się na faktach, które następnie poddawać muszę interpretacji. Oczywiście nie mówię, że nie jest to praca kreatywna! Wręcz odwrotnie! Dobór materiału, hipotezy, metody badań – to praca czysto twórcza! I w żaden sposób nie obiektywna, jednak mimo wszystko punktem wyjścia muszą być pewne fakty.


Tym razem było inaczej. Razem z Bożeną Knecht podjęłyśmy motyw japońskiej nici – Chiny, Japonia, legenda, nić na małym palcu, dwie osoby, przeznaczenie, nigdy się nie zrywa...


Czy aby na pewno?


No właśnie. Nie musiałyśmy ograniczać się faktami. Odpowiedzią było to, co dla nas ważne i autentyczne. Stworzyłyśmy własną opowieść.


Może dodam od razu tekst, który towarzyszy wystawie:


Moja czerwona nić

Obie wiedziemy wątki japońskie w swoim życiu. Prywatnym. Artystycznym. Naukowym. Każda z nas nieco inaczej, z innej strony. Czy to bardziej poprzez intuicyjne duchowe czucie Japonii. Czy też wychodząc od faktów, po to by następnie przekroczyć je w poszukiwaniu swojego poczucia estetyki. Wiele nas dzieli, ale i wiele łączy. Nie przyswajamy Japonii całej, dosłownie, ale szukamy w niej części naszych własnych tęsknot. Łączymy z tym, co dla nas ważne. Tworzymy na granicy kultur.


Wyrastamy z różnych gruntów, ale spotykamy się w przestrzeni artystycznej wrażliwości. Współpracowałyśmy już przy dwóch projektach: Lily – Lolita w Krakowie w ramach projektu body oraz przy większym projekcie Tokyo, które nadal szuka swojego miejsca.


Na naszej życiowej drodze zamotała się czerwona nić. Ciągle się pląta.



Czerwona nić przeznaczenia nie może zostać zerwana, łącząc dwie osoby od urodzenia aż do śmierci. Nierozerwalnie splata ich małe palce. Miejsce związania nici wynika z faktu, że tętnica łokciowa łączy mały palec z sercem.


— mówi słownikowa definicja. A moja czerwona nić?

Nić na małym palcu łączy serca. A gdy łączy nogi? Gdy związane są ręce? Przewiązane oczy, uszy, usta czy język? A może głowy? Czy można żyć z omotaną głową?



Miłość, przyjaźń, obsesja. Nić na małym palcu. Nić na serdecznym palcu.

Unmei no akai ito. Nić przeznaczenia. A może dziecinna zabawa w pletnię.

Na mojej ręce … Na mojej nodze…

Tak jak w japońskiej opowieści. Albo inaczej.

Bogowie zawiązują cieniutką nić wokół małego palca. Łączą ze sobą dwie osoby przeznaczone do miłości, niezależnie od czasu, miejsca. Nitka nigdy nie pęka. Osoby zawsze na siebie trafią, czy chcą, czy nie.

Akai ito.... na mojej ręce… Moja czerwona nić.

Lalki z filmu Takeshi Kitano – lalki z Bunraku. Kimona wiszą na czerwonym sznurze.

Kochankowie nim powiązani wędrują po całym kraju, zatapiając się w kwitnącej wiśni, w poszukiwaniu czegoś o czym już zapomnieli. Chcieli zapomnieć?

Czerwona wstążka chroni też od uroku. To trochę tak jak pojęcie ,,poszukiwania bratniej duszy”.

A czerwone buciki wiodą do nieszczęścia. Taniec, który nie ustaje. Andersen i mała Karen. Omotane czerwoną nitką małe nóżki.

A mówili, że małe palce. Że przeznaczenie. Gdzie zawiodą mnie czerwone buciki. Moja czerwona nitka. Czerwona wstążka. Czerwony sznur. Poszukujemy. Może już zapomniałyśmy czego. Chciałyśmy zapomnieć.




Życiorysy  :   

Bożena Knecht : autorka kilkudziesięciu wystaw w kraju i za granicą, zajmuje się malarstwem i fotografią. Inicjatorka projektu body dotyczącego szeroko pojętej cielesności w interakcji z innymi artystami. W akcji/ wystawach wzięło udział kilkunastu artystów

http://www.facebook.com/bodymomoko

http://www.bozenaknecht.com/


Klaudia Adamowicz: doktorantka Uniwersytetu Jagiellońskiego, badaczka japońskiej popkultury, Lolita. Autorka książek i licznych artykułów. Obecnie poszukuje własnej Japonii również na gruncie artystycznym

https://www.facebook.com/klladiaadamowicz/

https://japanesewonderland.wixsite.com/lily





W długiej, wąskiej sali, na czarnej ścianie stworzyłyśmy galerię zdjęć. Zdjęcia-wspomnienia. Zdjęcia-emocje. Klisze pamięci, jak powiedziała nam krytyczka sztuki Anna Baranowa, odnosząc się do Kantora. Wycięte fragmenty, z całości co do której istnienia można mieć wątpliwości.

Ręce, głowy, oczy, stópki. Jest i mały palec, jest i czerwona nić. Ale co z głową? Dłońmi?

Czerwona nić zdaje się sięgać również nich. Ściskać je, związywać. Motać. Mówili, że małe palce., przeznaczenie, bratnie dusze..


Zdjęciom towarzyszą słowa. Niezwiązane z nimi. Na pierwszy rzut oka tworzące surrealistyczną układankę. Strumień pamięci. Mowę podświadomości. Okazują się jednak być tym samym co zdjęcia. Słowa- wspomnienia. Słowa- emocje. Omotane czerwoną nicią usta mówiące "Nie tęsknij" i trzymające "szklaną różę" dłonie.


W tej sali znajduje się tylko jedna, ciągnąca się przez całość czerwona nić.


Prowadzi do mniejszej sali, którą wypełnia ich plątania. Są wszędzie. Nie wiadomo, gdzie się kończą, a gdzie zaczynają. Czy w ogóle się zaczynają. Czy w ogóle mogą się skończyć. Odbiorca nie może tam wejść. To nasz intymny świat. Zbudowany przez wspomnienia. Emocje. Klisze pamięci. Co więcej, my same nie możemy już tam wejść. Możemy tylko obserwować. Obserwować jak przeznaczenie oplata nasze ręce, nasze nogi, zawiązuje nam usta. Długa, prosta nić w czarnej sali zawiodła nas do gąszczu, który kryje się dalej. Czyżby legenda oszukała? A może istnieje droga, która zawiedzie nas z powrotem do sali z jedną nitką? Ale czy możemy tam wrócić? A co więcej, czy aby na pewno chcemy?



Czerwone nici. Kłamali, mówiąc tylko o jednej

Na moim małym palcu

Teraz wiem, że związuje ona również ręce, których już nie ma

Szklana róża. Obraz

Może czerwona nić jest tylko odbiciem moich pragnień

Może jest częścią innego świata. Tego, gdzie żyją elfy

Nie mogę jej dosięgnąć. Nie istnieje

Ale nadal czuję przeznaczenie, którym jestem związana

Nawet jeśli to wszystko brzmi jak kłamstwo

Nawet jeśli wydaje się, że to tylko szpulka leżąca na ziemi, nie łącząca niczego

Może istnieją tylko czerwone buciki, które nie pozwalają mi iść do przodu

Kontrolują mnie

Pomimo, że udaję wolną i niezależną

Moje ręce są związane

Nie ma nic budującego w przeznaczeniu, w które przecież chcę wierzyć

Ta siła leży poza mną. Może zrobić ze mną wszystko

Jestem jedynie obserwatorem własnego nieszczęścia

Czarny. Las samobójców. Lilia

Jestem jak lalka poruszana nićmi. Omotują całe moje ciało

Jednak nitka na małym palcu. Czuję, jak wskazuje mi drogę

A może to tylko szklana róża. Lustrzane odbicie


Czy to jedna nić odbija ich plątaninę, czy może odwrotnie?


Wystawę dedykuję szczególnie mojej Mamie. Bo to ona pokazała mi tamten świat, gdzie żyją elfy, a czerwona nić nigdy się nie urywa.


Oraz mojemu ukochanemu, bo wiem, że mimo plątaniny wydarzeń, niedługo odnajdziemy drogę.

0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page